szkoda na samochodzie

Minimalizacja szkody w działalności gospodarczej

Obowiązek minimalizacji szkody w przypadku najmu pojazdu zastępczego służącego do prowadzenia dalszej działalności gospodarczej

Obowiązek minimalizacji szkody od dawna nie wzbudza już większych wątpliwości interpretacyjnych. Jednak w przypadku szkód komunikacyjnych stał się obecnie swego rodzaju pułapką prawną zwłaszcza dla firm transportowych w związku z najmem pojazdu zastępczego. Likwidatorzy szkód odmawiają wypłaty lub zaniżają odszkodowania powołując się na brak minimalizacji szkody po stronie przewoźników i to zarówno wtedy, gdy pojazd zastępczy został najęty, jaki w sytuacji, kiedy zamiast najmu pojazdu zastępczego zgłoszone zostały utracone korzyści. Firmy transportowe, jako profesjonaliści powinny z należytą starannością zachowywać się tak, żeby w miarę możliwości minimalizować szkodę. Brak wiedzy i bierność przewoźników jest natychmiast wykorzystana przez ubezpieczycieli, którzy skupiają się na wykazaniu podmiotowi poszkodowanemu, że mógł naprawić szkodę po niższych kosztach. Dlatego jeżeli prowadzisz działalność gospodarczą przy użyciu pojazdów i nie chcesz wpaść w pułapkę pod tytułem „Obowiązek minimalizacji szkody” to zapoznaj się z niniejszym artykułem, a unikniesz niepotrzebnych strat.

Obowiązek minimalizacji szkody

Ogólną zasadę dotyczącą minimalizacji wszystkich szkód ustanawia art. 362 kc, który stanowi: jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

Dodatkowo ustawodawca w przypadku szkód (komunikacyjnych) objętych ubezpieczeniami obowiązkowymi wzmocnił zasadę minimalizacji szkody wyrażoną w Kodeksie Cywilnym w art. 16 ust. 1 pkt 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, który stanowi, że w razie zaistnienia zdarzenia objętego ubezpieczeniem obowiązkowym, osoba uczestnicząca w nim jest obowiązana do zapobieżenia, a w miarę możliwości, zwiększenia się szkody.

Przepisy te pozwalają zakładom ubezpieczeń umniejszyć odszkodowanie o straty, które powstały lub powiększyły się na skutek zachowania się poszkodowanego. Im większe przyczynienie się poszkodowanego do wzrostu rozmiarów szkody (większa wina), tym większą kwotę odszkodowania może ubezpieczyciel odliczyć. Zaznaczmy koniecznie w tym miejscu, że każda firma transportowa jest profesjonalistą, co dobitnie dokumentuje posiadana licencja transportowa. Jako profesjonalista przewoźnik musi postępować z należytą starannością także w zakresie naprawy poniesionej szkody. Zatem przewoźnik musi nie tylko dochować obowiązku minimalizacji szkody, ale musi to zrobić z należyta starannością wymaganą od profesjonalisty. To zaś oznacza, że każde zaniedbanie po stronie firmy transportowej, które wiąże się z brakiem czynności mających na celu minimalizację szkody powoduje umniejszenie kwoty odszkodowania przez ubezpieczycieli.

Wyjaśniając w prostych słowach obowiązek minimalizacji szkody po stronie przewoźnika należy stwierdzić, że firma transportowa musi z należytą starannością sama ocenić, jakie podjąć czynności, żeby jej straty powstałe na skutek kolizji były możliwie jak najmniejsze i jakie dokumenty zebrać żeby wykazać przed ubezpieczycielem zarówno zasadność poniesionych kosztów jak i ich wysokość. Dopiero po wykonaniu tych wszystkich czynności firma transportowa może liczyć na zwrot pełnego odszkodowania za poniesione straty.

Pojazd zastępczy, czy utracone korzyści?

Dla firm transportowych, tak jak dla każdego podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą, kolizja pojazdu oznacza podwójna stratę. Pierwszą stratą są oczywiście koszty naprawy uszkodzonego pojazdu, drugą zaś utracone korzyści spowodowane brakiem możliwości użytkowania pojazdu w firmie na czas jego naprawy. Obowiązek minimalizacji szkody musi być zachowany zarówno w przypadku naprawy pojazdu jak i ograniczenia start spowodowanych jego przestojem. Minimalizacja kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu odbywa się w większości przypadków poza przewoźnikiem. Ubezpieczyciel dokonuje weryfikacji kosztów naprawy tj. kalkulacji serwisu i ustala na tej podstawie rynkowe stawki.

Inaczej wygląda obowiązek minimalizacji szkody spowodowanej przestojem na czas naprawy pojazdu poszkodowanego w kolizji. Podmiot prowadzący działalność gospodarczą sam musi podjąć czynności minimalizujące jego stratę, czyli zdecydować czy nająć pojazd zastępczy, czy też zgłosić do ubezpieczyciela roszczenie o zwrot utraconych korzyści. Decyzja, w jakiej formie mają zostać zminimalizowane koszty przestoju pojazdu poszkodowanego – czy pojazd zastępczy, czy utracone korzyści – uzależniona będzie od okoliczności danej szkody i specyfiki działalności firmy poszkodowanej. Szczegółowe informacje na ten temat znajdziecie w artykule – Pojazd zastępczy czy utracone korzyści.

Pojazd zastępczy – jako sposób minimalizacji szkody

Skoro obowiązek minimalizacji szkody polega na naprawie szkody możliwie najmniejszymi nakładami, to firmy transportowe muszą poddać analizie okoliczności danej szkody komunikacyjnej i zdecydować jak się zachować, żeby strata spowodowana przestojem pojazdu poszkodowanego była jak najniższa. W praktyce ocena okoliczności szkody będzie ograniczała się do ustalenia – czy koszt najmu pojazdu zastępczego będzie wyższy od starty spowodowanej przestojem. Jeżeli stawka dzienna najmu pojazdu zastępczego jest niższa niż średni dzienny przychód, jaki był generowany przez pojazd poszkodowany – to przewoźnik zgodnie z obowiązkiem minimalizacji szkody ma obowiązek najmu pojazdu zastępczego.

Sąd Najwyższy przyjął w wyroku z dnia 18 marca 2003 r sygn. akt IV CK 1916/00., że wynajmowanie pojazdu zastępczego dla dalszego prowadzenia działalności gospodarczej w sytuacji, w której uszkodzony pojazd służył poszkodowanemu w takim właśnie celu, należy ocenić, jako prawidłowe działanie poszkodowanego, minimalizujące szkodę, ponieważ dochody utracone w wyniku zawieszenia działalności gospodarczej mogłyby przewyższyć koszty wynajęcia pojazdu zastępczego.

W wyroku z dnia 8 września 2004r. sygn. akt IV CK 67/03, Sąd Najwyższy uznał za normalne następstwo szkody (art. 361 § 1 kc) polegającej na uszkodzeniu pojazdu służącego do prowadzenia działalności gospodarczej – konieczność najmu pojazdu zastępczego w celu kontynuowania tej działalności do czasu naprawienia szkody.

Mając na uwadze stanowisko Sądu Najwyższego należy stwierdzić, że przewoźnik najmując pojazd zastępczy nie tylko zachowuje obowiązek minimalizacji szkody, ale takie działanie jest normalnym następstwem szkody i w związku z czym nie trzeba wykazywać konieczności korzystania z pojazdu zastępczego. Jest to bardzo ważne, bo ubezpieczyciele bezprawnie w stosunku do podmiotów prowadzących działalność gospodarczą żądają przedstawienia dokumentów potwierdzających brak możliwości zastąpienia pojazdu poszkodowanego innym własnym pojazdem. Skoro Sąd Najwyższy uznał, że najem pojazdu zastępczego jest normalnym następstwem szkody zakłady ubezpieczeń nie mają prawa tego podważania i żądania dokumentów potwierdzających ten fakt.

Jeszcze dalej poszedł Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy, który w wyroku z dnia 24 czerwca 2015 roku sygn. akt XVI GC 1566/14, stwierdził: Pozbawienie poszkodowanego możliwości korzystania z pojazdu uszkodzonego w trakcie kolizji stanowi szkodę majątkową i skutkuje tym, że ma on prawo wynająć pojazd zastępczy i pozostaje to w związku przyczynowym z kolizją – w rozumieniu powyższego przepisu. Utrata możliwości korzystania z rzeczy wskutek jej uszkodzenia stanowi szkodę majątkową, bez względu na rodzaj działalności, lub cel, dla którego poszkodowany wykorzystuje pojazd.

Zaznaczmy koniecznie w tym miejscu, że najem pojazdu zastępczego spełnia obowiązek minimalizacji szkody tylko w przypadkach, gdy koszt najmu jest niższy od starty spowodowanej przestojem pojazdu poszkodowanego na czas naprawy. Sąd Najwyższy wyszedł z założenia, że przedsiębiorcy są racjonalni i koszty najmu samego pojazdu zastępczego muszą być niższe od przychodu, jaki generuje pojazd poszkodowany. Jeżeli firma transportowa ma zarabiać na swojej działalności to przychód musi być wyższy, bo z niego pokrywane są koszty nie tylko utrzymania pojazdu, ale też paliwa czy wynagrodzenia dla kierowcy. Mogą jednak zdarzyć się przypadki odwrotne, w których koszt najmu pojazdu zastępczego będzie wyższy od starty spowodowanej przestojem pojazdu zastępczego (utraconych korzyści).

Przykład:

Firma Alfa zajmuje się wynajmem pojazdów zastępczych. Wynajęła firmie transportowej Beta pojazd zastępczy za stawkę dzienną 400 zł. W wyniku kolizji pojazd zastępczy został uszkodzony. Firma Alfa przestała zarabiać na pojeździe zastępczym, więc żeby nie ponosić straty najęła w konkurencyjnej firmie Gamma pojazd zastępczy za dzienną stawkę 500 zł, który podstawiła do firmy Beta. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania za koszty najmu pojazdu zastępczego firmie Alfa wskazując, że nie zachowała ona obowiązku minimalizacji szkody, ponieważ w wyniku jej zachowania starta spowodowana przestojem pojazdu powiększała się o 100 zł dziennie. Ubezpieczyciel zredukował odszkodowanie do 400 zł dziennie, czyli do kwoty utraconych korzyści.

Jak działa pułapka zwana obowiązkiem minimalizacji szkody?

W pułapkę wpada każdy przewoźnik, który zaniechał najmu pojazdu zastępczego, a następnie wystąpił do ubezpieczyciela sprawcy kolizji z roszczeniem o zwrot utraconych korzyści spowodowanych przestojem pojazdu poszkodowanego. Ubezpieczyciel słusznie odmówi wypłaty odszkodowania kwoty równej utraconym korzyściom wskazując, że w związku z obowiązkiem minimalizacji szkody przewoźnik powinien nająć pojazd zastępczy. Niestety zakłady ubezpieczeń często zachowują się w takich sytuacjach nieuczciwie odmawiając w ogóle wypłaty odszkodowania zamiast przyznać odszkodowanie równe średnim kosztom najmu pojazdu zastępczego.

To nie koniec, bo w pułapkę wpadają też firmy, które najęły pojazd zastępczy w szkodzie. Ubezpieczyciele potrafią ściąć o ponad 30% przyznane odszkodowanie za najem pojazdu zastępczego powołując się właśnie na obowiązek minimalizacji szkody. Zaraz ktoś zarzuci mi brak logiki – jeżeli najem pojazdu zastępczego jest minimalizacją szkody, to jak można zaniżyć odszkodowanie za koszty najmu pojazdu zastępczego wykazując, że obowiązek ten nie został zachowany. Otóż ubezpieczyciele mają jeszcze dwa asy w rękawie – pierwszy, to zbyt wysoka stawka dzienna najmu – drugi zbyt długi okres najmu pojazdu zastępczego:

  • ad. 1 – wysokość stawki dziennej najmu pojazdu zastępczego spełnia wymóg minimalizacji szkody, kiedy stawka ta mieści się – albo w granicach ceny rynkowej, jeżeli ubezpieczyciel nie zaproponował własnej oferty zorganizowania pojazdu zastępczego, – albo w górnej granicy stawki zaoferowanej przez ubezpieczyciela, jeżeli ten oferuje organizację pojazdu zastępczego. Więcej na ten temat w artykule – Jak ustalić wysokość stawki dziennej. Jeżeli likwidator szkody, po zakończeniu najmu i otrzymaniu faktury za tę usługę uzna, że dzienna stawka najmu nie spełnia w/w wymogów obniży ją do sobie tylko znanej ceny rynkowej albo do wysokości stawki, którą przedstawił w ofercie zakładu ubezpieczeń.
  • ad. 2 – okres najmu pojazdu zastępczego będzie spełniał wymóg minimalizacji szkody, jeżeli będzie trwał – w przypadku szkody częściowej nie dłużej niż przez czas naprawy pojazdu przy zachowaniu należytej staranności przez serwis, – w przypadku szkody całkowitej nie dłużej niż 7 dni od dnia uzyskania odszkodowania za uszkodzony pojazd (jego sprzedaży). Szczegółowo ten problem opisuję w artykule – Jak ustalić okres najmu pojazdu zastępczego w szkodzie cześciowej?. Podobnie jak wyżej, likwidator szkody obniży wysokość odszkodowania, jeżeli uzna, że faktura za usługę najmu pojazdu zastępczego obejmuje zbyt długi okres najmu.

Choć obowiązek minimalizacji szkody ciąży na każdym poszkodowanym, to podmioty prowadzące działalność gospodarczą, jako profesjonaliści w szczególności muszą z należytą starannością podjąć czynności zmierzające do minimalizacji szkody. W szkodach polegających na uszkodzeniu pojazdu służącego do prowadzenia działalności gospodarczej obowiązek minimalizacji szkody będzie, co do zasady polegał na najmie pojazdu zastępczego. Najmując pojazd zastępczy należy zwrócić uwagę na wysokość stawki dziennej i okres trwania najmu. Jeżeli utraciliśmy przychody przestojem pojazdu poszkodowanego, a zgodnie z obowiązkiem minimalizacji szkody nie najęliśmy pojazdu zastępczego, to nadal mamy roszczenie do ubezpieczyciela o zwrot utraconych korzyści, ale jedynie do wysokości takiej starty, jaką byśmy ponieśli gdybyśmy ów obowiązek zachowali.

Piotr Kęsicki
prawnik specjalista z zakresu prawa transportowego, broker ubezpieczeniowy, wieloletni pracownik PZU odpowiedzialny za likwidację szkód transportowych